piątek, 15 marca 2013

"Dziwne spotkanie" Rozdział 3

 Wbiegliśmy szybko na lekcję. Nauczyciel nie był zdziwiony spóźnieniem w  naszej klasie to normalne. Kazał nam się szybko rozpakować, przepisać temat z tablicy i pod żadnym pozorem nie przeszkadzać.
 Widząc wzrok Ani na lekcji było pewne że jest na mnie strasznie zła za spóźnienie i za to że jeszcze się nie dowiedziała z czego jestem zadowolona. Nagle poczułam że telefon wibruje mi w telefonie. Byłam bardzo ciekawa kto do mnie napisał.

-Niech zgadnę twój chłopak? - z dziwnym uśmiechem powiedziała Ania
-Nie to niemożliwe, on jeszcze smacznie śpi.- odpowiedziałam nie do końca będąc pewna.
- No faktycznie on to ma za dobrze.
-Kto ma za dobrze? Może niech cała klasa usłyszy kto ma za dobrze i dlaczego.- do naszej rozmowy wtrąciła się nauczycielka.
-Nie to nie jest nic ważniejszego niż pani lekcja.- nie mogąc wymyśleć nic innego tylko to mi przyszło mi do głowy, mając nadzieję że z przepraszającym uśmiechem wystarczy.
-To bądźcie cicho i skupcie się na lekcji.- odpowiedziała nauczycielka.
-Ok -powiedzieliśmy jednocześnie z Anką.
Przez resztę nudnej lekcji myślałam kto do mnie napisał. Próbowałam skupić się na lekcji ale nie mogłam. Ania co chwilę na mnie patrzyła i się śmiała ze mnie nie wiem czemu. Moje tortury trwały jeszcze jakieś piętnaście minut zanim usłyszałam dzwonek wybawienia.
 Od razu po wyjściu z sali dziewczyny do nas doszły i zaczeły pytać dlaczego się spóźniliśmy , jak nam minął dzień i wogóle podstawowe pytania. Następną lekcję mieliśmy na samej górze czyli wspaniale siedzenia na schodach. Dziewczyny zaraz zaczeły opowiadać Ance o nowych filmikach 1D, które wczoraj widziały. Ja w tym czasie zaczełam wyjmować telefon by w końcu się dowiedzieć kto do mnie pisał. Po odblokowaniu telefonu na ekranie widziała wiadomość:
                          Hej to ja odkąd wyszłaś ze sklepu 
                          ciągle o tobie myślę, chciałbym się z tobą 
                          dzisiaj spotkać i na spokojnie się poznać.
Nie mogłam opanować napadu głupawki. Dziewczyny od razu na mnie spojrzały i zaczeły pytać co się stało.Nie miałam pomysłu co im powiedzieć.Wiec powiedziałam że dostałam śmiesznego SMS od kolegi z podstawówki. Uwierzyli mi i zaczeli znowu rozmawiać o chłopakach. Znowu zatraciłam się we własnych myślach. Na prawdę nie rozumiałam tego co się dzieje obecnie Gdy nagle usłyszałam  pisk  Ani.
-Co się stało.- od razu zapytałam.
Są informacje że cała piątka naszych wspaniałych idolów jest w Poznaniu. I tak normalnie chodzą sobie teraz i być może zwiedzają nasze wspaniałe miasto a my musimy siedzieć tutaj i udawać że jest fajnie.- wytłumaczyłam mi Patrycja.
Ok. czyli wiedziałam czemu Ania ma furię w oczach. Dobrze wiedziałam że jak by mogła to już by latała po mieście i ich szukała. Lecz ja szłam sobie normalnie i spotkałam jednego z nich nadal nie mogłam w to uwierzyć. Jestem bardzo ciekawa co by zrobiła Ania gdyby wiedziała tyle co ja? Moje wspaniałe przemyślenia przerwał dzwonek. Niestety.
 Kolejna lekcja zapowiadała się na wolną, lecz niestety nią nie była. Wszystkie dziewczyny musiały zrobić plakaty na dyskotekę. Poszliśmy do osobnej klasy gdzie była cisza i spokój. Mieliśmy jedną lekcję na zrobienie trzech plakatów a nas było zaledwie czterech, czyli zapowiadała się pracowita lekcja. Dziewczyny od razu zaczeły gadać o 1D i nagle przypomniało mi się że zapomniałam odpisać Harremu. Więc od razu sięgłam po telefon i szybko wystukałam: 
                                Dobry pomysł, spotkajmy się może o 16.00 nad jeziorem 
                                maltański i się gdzieś przejdziemy, bo jest fajna pogoda.
 Po chwili dostałam kolejnego SMS:
                                Ok wiem gdzie to jest, a pomysł jest genialny 
                                do zobaczenia 
Gdy to przeczytałam miałam banana na twarzy dosłownie.
-Co się stało? Czekaj... niech zgadnę... kolega coś fajnego napisał?.- zapytała Ania z dziwnym tonem głosu, którego nie potrafiłam jak na razie rozszyfrować
-Mam lepszy pomysł niż gadanie i pisanie. Skończmy te plakaty i miejmy to z głwoy. - zaproponowała Patrycja.
- Ok.- odpowiedziałam równoczęśnie z Anią.
Do końca lekcji robiliśmy w ciszy przy muzyce 1D plakaty. Tylko co jakiś czas ktoś powiedział coś ciekawego o chłopakach.
 Przez resztę dnia w szkole dosłownie co chwile słyszałam coś o chłopakach. Co mnie trochę zaczynało przerażać. Co chwile wspominałam o początku dnia, lecz nie byłam już taka szczęśliwa. Cieszę się że go poznałam, ale nie chciałam okłamywać Ani to była moja przyjaciółka. Ok miała go w końcu poznań ale jeszcze nie teraz, a do tego czasu musiałam jej jakoś wytłumaczyć w logiczny sposób moje zachowanie. To było na prawdę trudne, choć wiem że na pewno coś wymyślę a jak przyjdzie co do czego i Ania dowie się całej prawdy i tak będzie szczęśliwa i mi wybaczy. 
 Mój powt do domu był dosyć ciężki. Najpierw jeden tramwaj mi uciekł a potem okazało się że na siódemkę tez muszę poczekać. Gdy już przyjechał mój tramwaj byłam szczęśliwa teraz już bez przesiadek, bez problemów do domu i trzeba szykować się na spotkanie z moim byłym idolem. Lecz niestety tak fajnie być nie może koło ronda rataje siódemka się zepsuła i przez jeden przystanek musiałam iść pieszo i jeszcze poczekać na inny środek komunikacji miejskiej. Wszystko robiło mi dzisiaj na złość, ale dla czego? Na to pytanie nie potrafiłam sobie odpowiedzieć. Lecz po tych wspaniałych przejściach po drodze wreszcie dotarłam do domu. Byłam bardzo zmęczona, a to dopiero środek dnia przede mną jeszcze druga część i to  o wiele wspanialsza mam nadzieje.


 

1 komentarz: