wtorek, 12 marca 2013

"Dziwne spotkanie"Rozdział 2

  Idąc do Anki starałam powstrzymać się od skakania z radości, lecz to było dla mnie zbyt trudne. Śmiałam się z byle czego. Idąc po chodniku tańczyła i podskakiwałam. Ludzie idący i widzący mnie patrzyli na mnie jakbym była z innej planety. Choć wcale im się nie dziwię.Lecz w obecnej sytuacji i z obecnym moim nastawieniem do świata wcale mi to nie przeszkadzało. Nic, dosłownie nic mnie nie interesowało.

Żyłam tylko wspomnieniami. Do Anki szlam z pamięci, nie zwracając uwagi, nie myśląc gdzie idę, po prostu szłam jak w transie. To co przeżyłam przed chwilą było niesamowite a to mógł być dopiero początek. Początek wspaniałej długie znajomości. Rozmyślałam, fantazjowałam dopóki nie zorientowałam się że jestem już przed dziwami wejściowymi do domu mojej przyjaciółki.W tej chwili  musiałam się opanować. Za chwile miałam wejść do niej i być normalną, niewyspaną dziewczyną jak zawsze. Czas się uspokoić, musisz być normalna, powiedziałam to sobie w duchu i nacisnęłam dzwonek.
  -Witaj, wejdź.-przywitała mnie jej babcia z uśmiechem na twarzy jak zawsze..
-Dzień dobry.- opowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
Jej babcia zajęła się swoimi obowiązkami a ja jak zawsze zaczęłam poprawić sobie włosy przy lustrze czekając na powoli wynużajoncą się moją przyjaciółkę z łazienki. Scenariusz dzienny podobny z jednym wyjątkiem, dziś nic nie mogło mi popsuć humoru.
-Cześć Domi- usłyszałam zaspany głos Anki. Nie mogła powstrzymać się od śmiechu, ponieważ wyobraziłam sobie co by się teraz działo, gdybym na prawdę go tu przyprowadziła.
-Hej Aniuś, coś ty taka zaspana?- spytałam z ciągłym uśmiechem na twarzy.
-Hmm... no wiesz jest przed ósmą, ja pragnę spania i marzenia o rzeczach, które nigdy się nie wydażą. A ty co taka wesoła?
- Ja wesoła ??? Coś masz przewidzenia- mówiąc to już na prawdę nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
-Ej nie jestem aż tak głupia, no powiedz co ze mną nie tak przecież nie jestem nigdzie brudna więc z czego się śmiejesz?
Nie mogę jej powiedzieć prawdy dlaczego jestem wesoła.
- Wiesz pomyślałam że może dasz mi spisać zadanie domowe z fizyki, bo ono na prawdę było trudne.- mam nadzieje że uwierzy mi, a po za tym zadania i tak nie miałam, ale to taki mały szczegół.
-Hahahhaahah- zaczęła się śmiać- Po pierwsze na serio było coś zadane? Tak wogóle wierzysz że ja potrafię zrobić coś co ty nie umiesz? - Teraz to nawet ona się śmiała.
-Nie , nie ma takiej opcji.- po tych słowach oby dwoje wybuchliśmy śmiechem.
Jak już się uspokoiliśmy Ania poszła po plecak a ja miałam troszeczkę czasu by doprowadzić się do tego by  myśleć też o innych rzeczach a nie tylko o tej jedynej sytuacji. To było na prawdę trudne cały czas miałam przed oczami tylko moment kiedy pierwszy raz zobaczyłam Harrego. Gdy byłam pogrążona w myślach poczułam że ktoś mnie komnoł wiec od razu wróciłam na ziemię.
-Ej mnie się nie kopie- powiedziałam stanowczo.
- To się rusz wychodzimy bo zaraz się spóźnimy do szkoły.- powiedziała również stanowczo jak ja.
I w tym momencie zobaczyłam że jest już lekko na mnie wkurzona, za to że jeszcze nie ruszyliśmy w stronę szkoły. Ania na prawdę nie lubi się spóźniać, a nie ukrywam do dzwona na lekcje zostało zaledwie pięć minut. Wiec od razu wyszliśmy z domu i dość szybkim tempem poszliśmy do szkoły.
  -Hej co Ci, co jesteś taka zamyślona, coś się stało?
-Nic mi nie jest.- powiedziałam - tak tylko mam dobry humor bez powodu.
-To jest niemożliwe ty zawsze znajdziesz jakiś powód by być zadowoloną a Ja pragnę go w tej chwili usłyszeć.
- Czy nie można mieć już od tak bez powodu humoru. Przecież mam do tego prawo, nikt mi go nie odebrał.- mówiłam dość spokojnym tonem.
-Ja Ci go właśnie zabieram. Masz mi natychmiast i w tej chwili powiedzieć o co chodzi bo też chce się pośmiać a ty mi uniemożliwiasz to. - nadal upierała się przy swoim.
I to właśnie w tej chwili zadzwonił dzwonek zaczynający lekcję, który okazał się moim wybawieniem z tej trudnej sytuacji. Ania spojrzała na mnie wściekle, bo dobrze wiedziała że się w tej sytuacji niczego nie dowie bo musimy się śpieszyć bo już jesteśmy spóźnione. Wiem że to może dziwne ale po raz pierwszy cieszyłam się że zadzwonił dzwonek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz