sobota, 30 marca 2013

"Dziwne spotkanie" Rozdział 11

 Wreszcie nadszedł ten dzień. Wreszcie słyszę ciągłe gadanie Anki o 1D i Justinie. Dzisiaj mieliśmy wylecieć do Kanady na koncert naszych wspaniałych chłopaków.
-Czy wy to widzicie? Dzisiaj znowu zobaczę mojego chłopaka! Wreszcie!!!!!.- zaczęła na nas z podniecenia wrzeszczeć Anka.

-Tak wiemy i też to przeżywamy, ale staramy się opanować.- powiedziała Pati.
-Ty też mogłabyś spróbować. Zachowasz przy okazji więcej sił by się na nich rzucić jak ich zobaczysz.-powiedziałam.
-Wierzysz w cuda? - spytała Ania.
-Nie- odpowiedzieliśmy razem z Patrycjom chórem.
Ona zachowywała się tak od jakiś dwóch dni, lecz dzisiaj przechodziła samą siebie dosłownie.
 Odprawa trwała dosyć szybko o dziwo. Dzięki chłopakom mieliśmy bilety w pierwszej klasie. Anka nie mogła uwierzyć że będzie leciała samolotem. Miała kolejny powód by mieć zaciesz.
Mieliśmy lecieć sześć godzin. Razem z Pati przygotowaliśmy sobie książkę do czytania. Anka miała muzykę, lecz i tak szybko zasnęła, na szczęście. Razem z Pati mieliśmy choć troszeczkę spokoju. Lot był nawet przyjemny.
 Na lotnisko przyjechał po nas ktoś z ekipy Justina. Zawiózł nas do hotelu byśmy mogły się wyszykować na koncert. Anka jak zawsze miała zaciesz i wogóle. W naszym pokoju czekał na nas prezent powitalny od chłopaków. Dostaliśmy po koszu owoców i Anka dostała nie wydaną jeszcze płytę jej chłopaka, Pati dostała kolczyki do kolekcji a Ja dostałam nie wydaną jeszcze książkę mojej ulubionej autorki. Byliśmy bardzo szczęśliwe a to dopiero miał być początek.
 Na koncert dotarliśmy przed czasem. Lecz chłopaków mieliśmy zobaczyć dopiero po całym show.
 Koncert był genialny. Wspaniałe połączenie Justina i 1D. Nie wiem jak dziewczyny ale ja nie mogłam uwierzyć że tam jestem. Na koniec koncertu chłopcy zaprosili nas na scenę. Justin ogłosił światu swój związek z Anią.
-No nareszcie was widzimy.- powiedział Zayn po koncercie.
-Jak tam podróż?- spytał Harry.
-Idziecie z nami na imprezę po koncercie?-spytał Niall
-Podróż fajna , jasne że idziemy i też tęskniliśmy.
Przez jakieś następnie czterdzieści minut zadawaliśmy sobie pytania , śmialiśmy się. Było tak jak w Polsce czyli genialnie. Ja z Harrym jechaliśmy osobnym samochodem, bo musieliśmy obgadać niespodziankę  dla Ani. Rozmawialiśmy też o naszej przyjaźni. Była to dosyć dziwna rozmowa. Z tonu Harrego można było wywnioskować że on chce czego więcej niż przyjaźni. Lecz ja wolałam go jako przyjaciela i tylko przyjaciela. Tak będzie najlepiej.
Na imprezę dotarliśmy jako pierwsi nie wiem jakim cudem. Reszta dotarła po jakimś kwadransie.
Impreza była genialna cały czas tańczyliśmy. Nie było mowy o tym by ktoś się nudził czy coś podobnego. Cały czas prawie się z czegoś śmialiśmy. Lecz przyszedł czas na niespodziankę. Wszyscy usiedli do stolika i czekali na to co się za chwile stanie.
-Ania?-spytał Justin
-Tak...
-Kochasz mnie?
-Jasne- odpowiedziała zdziwiona jego oczywistym pytaniem.
-Wiesz razem z chłopakami doszliśmy do wniosku że potrzebujemy lepszej zaufanej stylistki i pomyśleliśmy o którejś z was. Dziewczyny od razu stwierdzili że ty się do tego nadajesz.
-Ania, rozmawiałam z twoimi rodzicami i oni bo długiej rozmowie z cała ekipa Justina i 1D się zgodzili. Więc wybór należy do ciebie.- powiedziałam spokojnie Ance.
-Wiesz nie chcemy cię do niczego zmuszać więc jak nie chcesz to zrozumiemy.- powiedział Louis
-Ej nawet nie myślałam o tym .Lecz chcę z wami być jak najczęściej. Chcę być 24h na dobę z Justinem i oczywiście że się zgadam.
W tym momencie wszyscy zacieli świętować. Ja z Harrym i Pati z Louisem wyszliśmy.
                                     
                                               Oczami Patrycji


-Cieszysz się że jesteś tutaj.-spytał Louis
-Jasne.
-Tęskniłem za tobą i to bardzo.
-Ja też za tobą bardzo tęskniłam.
-Patrycja.. muszę ci coś powiedzieć. -powiedział zasmucony.
-Tak słucham.
-Pamiętasz jak mówiłem że przyjaźń jest dla nas najlepsza? Myliłem się. Kocham cię i nie wyobrażam sobie nas oddzielnie. Chcę z tobą być bez względu na odległość. Zawsze możemy wspomóc linie lotnicze częstymi podróżami.- powiedział lekko rozbawiony.
-Ja też cię kocham.
Teraz wiedziałam jedno. Znalazłam idealnego chłopaka, który jest w stanie dla mnie wiele poświęcić.
Teraz byłam na prawdę szczęśliwa. Tak jak Ania dzięki Domi mam chłopaka o którym kiedyś mogłam tylko pomyśleć. Szłam z moim chłopakiem po ciemnej ulicy myśląc tylko o tym jak ja jestem szczęśliwa. Ten dzień na pewno jest najwspanialszym na świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz