niedziela, 10 marca 2013

"Dziwne Spotkanie" Rozdział 1

  Jest godzina 7.30 właśnie wychodzę do z tramwaju i jak zawsze przez pięć dni w tygodniu udaję się do mojej najlepszej przyjaciółki Ani abyś razem poszły do szkoły. Tak powinien wyglądać też ten dzień lecz dziś wydarzyło się coś dziwnego, nad zwyczajnego.
  Wysiadłam jak co dzień szłam tą samą trasą ze słuchawkami na uszach, słuchając mojej ulubionej piosenki. W ten dzień weszłam jeszcze do sklepu by kupić sobie coś do jedzenia. I tu właśnie stał się cud. Coś
niewiarygodnego. Biorąc z półki moją ulubioną oranżadę zobaczyłam Harrego Styl'sa. Od razu pomyślałam o Ance, ona go ubóstwia. Ja go kiedyś też wariowałam na jego punkcie. Jak tylko go zobaczyłam serce mi stanęło, nie mogła dosłownie oddychać. Chciałam do niego podejść, lecz nie miałam tyle odwagi. Jak idiotka patrzyłam jak robi zakupy, głowiąc się co On tu robi? Przecież powinien być z resztą zespołu. A jeżeli reszta chłopaków też tu jest? Muszę powiedzieć o tym Ance. Przez jakieś dwie minuty zadawałam sobie takie pytanie zapominając o całym świecie gdy nagle ktoś się do mnie odezwał.
- Przepraszam.- powiedziała jakiś wspaniały głos.
Od razu się odwróciłam i zobaczyłam Go. Był ubrany w jakąś szarą bluzkę na naramka i koszule w kraty, do tego jakieś wspaniałe którtkie spodenki i czarne japonki. Normalnie cudo.
-Hej sorry możesz zejść z drogi.- powiedział do Mnie znowu i miną dosyć dziwną.
Od razu się otrząsnęłam.
-Tak, jasne. Przepraszam zamyśliłam się.- i posłałam do niego przepraszający uśmiech.
-Spoko każdemu może się zważyć. Tak wogóle to jestem Harry a ty?- wypowiadając te słowa był dosyć rozluźniony i trochę rozbawiony.
- Wiem kim jesteś. Każda dziewczyna w moim wieku Cię zna.- odpowiedziałam rozbawiona jego obecną miną.
-Na prawdę?- spytał z niedowirzaniem.
-Jasne, co to źle?-zdziwiło mnie jego pytanie.
-No niby nie ,ale mam powoli dość tych rozwrzeszczonych, piszczących fanek. Czasami chcę iść do sklepu spotkać taką dziewczynę jak ty i być normalnym chłopakiem.
-Hmm.. Wiesz jak chcesz to nie zacznę wrzeszczeć ani piszczeć. Postaram się nie rzucić się na ciebie. Nie błagać o zdjęcie, choć nie powiem moja przyjaciółka zabije mnie jak się dowie że Cię spotkałam i nawet nie zrobiłam zdjęcia. Nie mówiąc już nic że pewnie dobrze by było jakbym teraz zaciągnęła Cię do niej do domu bo i tak tam idę. -mówiąc te słowa widziała rozbawienie na Jego twarz.
-Hmnn masz ciekawą przyjaciółkę.
-Wiem i za to ją kocham. Przepraszam ale muszę iść bo się spóźnię do szkoły.
- Hej czekaj daj mi swój numer to zadzwonię to się jakoś zgadamy i może doprowadzę do histerii twoją przyjaciółkę.
Nie wierzyłam w to co on mówi. On chciał mój numer. Chciał się spotkać ze mną i Anką.  Byłam tak szczęśliwa. od razu podałam mu mój numer.
-Ale mówiłeś że nie lubisz wrzeszczących fanek, a Anka na pewno nie powstrzyma się od krzyków i pisków, znam ją.
-Jakoś dam radę. A ty mi w tym pomożesz.
-Ok. to do zobaczenia.
-Papa- powiedział to tak wspaniale.
Wychodząc ze sklepu myślałam ze nadal śnie. Lecz nie to nie był sen to stało się naprawdę. On na prawdę chce się ze mną jeszcze raz spotkać,  chce poznać Ankę. Mam genialny pomysł zrobię jej niespodzianke, na razie jej nie powiem że do spotkałam. Dowie się w dzień spotkania z nim, o ile na prawdę zadzwoni, bądź napisze. Z normalną miną udałam się do Anki by spędzić z nią już nie rutynowy dzień.a

1 komentarz: