Od tamtego wieczoru minęły trzy dni. Od
tamtego czasu nie widziałam już Cody’ego. Nikt mnie nie prześladował. No oprócz
myśli i pomysłów, o co mu chodziło, gdy ze sobą rozmawialiśmy. To nie dawało mi
spokoju i w najbliższym czasie nie zanosiło się bym przestała o tym myśleć.